Cmentarz zagórski, zwany też cmentarzem na Zuzannie, jest drugim po cmentarzu na Niwce najstarszym cmentarzem chrześcijańskim w Sosnowcu. Również tutaj znajduje się najstarszy chrześcijański nagrobek w naszym mieście.
Dokładna data założenia cmentarza nie jest znana, ale należy przyjąć, że stało się to w połowie XIX wieku i miało bezpośredni związek z przeniesieniem parafii z Niwki do Zagórza, gdzie w owym czasie budowano kościół pw. św. Joachima. Zanim powstały kolejne sosnowieckie cmentarze w Zagórzu, chowano zmarłych z innych części dzisiejszego miasta*. Były pośród nich osoby, które w sposób szczególny zapisały się dla lokalnej społeczności bądź wzięły udział w ważnych wydarzeniach historycznych. O spoczywających tutaj zmarłych opowiem w formie miniprzewodnika.
Nasz spacer rozpoczynamy przy bramie głównej cmentarza, która znajduje się przy ulicy Zuzanny, nieopodal przystanku autobusowego Środula Cmentarz – dojazd linią nr 188. Na lewo od wejścia wznosi się neogotycka kaplica cmentarna z 1896 roku. Powstała ona za czasów ks. Józefa Dotkiewicza – proboszcza parafii św. Joachima (w latach 1877-1913) i zarazem budowniczego „nowego” zagórskiego kościoła. Ksiądz Dotkiewicz jako zdolny administrator w latach 1898-1908 doprowadził do rozbudowy wspomnianego wyżej pierwszego kościoła (zbudowanego w latach 1848 – 1852) do rozmiarów dużej neogotyckiej świątyni.
W kaplicy pochowani są proboszczowie: ks. Walenty Macha, ks. Józef Dotkiewicz, ks. Wincenty Zamoyski, ks. Stanisław Senko, ks. Stanisław Grzywak, ks. Andrzej Mysłek, ks. Stanisław Okamfer, wikariusz Jan Strzelecki oraz ks. Stanisław Zychowicz. Wyjątek stanowi ks. Antoni Uchto – proboszcz w latach 1946 – 1968, wspaniały duszpasterz, niezwykle ciepło wspominany przez parafian. Jego grób znajduje się przed kaplicą.
Spod kaplicy kierujemy się na prawo, by po przejściu ok. 100 metrów dotrzeć do grobu Stefana Nowocienia i jego żony Stanisławy. Znajduje się on po prawej stronie alejki. Stefan Nowocień, ps. Prawdzic, Sztygar, urodził się w 1899 roku w Sielcu**. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Przed II wojną światową pracował w zakładach Schoena jako kierownik administracyjno – gospodarczy, był społecznikiem. Podczas okupacji wstąpił do Organizacji Orła Białego, dowodził zagłębiowskimi strukturami Związku Odwetu. Następnie został mianowany szefem Kedywu w Komendzie Okręgu Śląskiego Armii Krajowej. W kwietniu 1943 roku powierzono mu ważną funkcję Komendanta Inspektoratu Sosnowiec Okręgu Śląskiego AK. W owym czasie państwo Nowocień mieszkali na Środulce przy ulicy Chemicznej 12.
13 grudnia 1943 roku Stefan Nowocień został aresztowany przez Gestapo. Więziony, torturowany, a następnie powieszony podczas publicznej egzekucji w Tychach – 22 września 1944. Jego żona Stanisława po aresztowaniu męża, w nocy z 13 na 14 grudnia, popełniła samobójstwo poprzez zażycie cyjankali. Porucznik Stefan Nowocień został odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy, Krzyżem Walecznych (dwukrotnie) oraz Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Kontynuujemy nasz spacer. Dochodzimy do skrzyżowania. Skręcamy w lewo. Przed nami wznosi się aleja, która wyznacza granicę zarządu cmentarza*** – na prawo znajduje się część środulska, na lewo zagórska. Po prawej stronie uwagę zwraca duży grobowiec z charakterystycznym metalowym krzyżem. Wraz ze swą żoną Aleksandrą spoczywa tutaj budowniczy oraz główny mechanik kopalni Juliusz – inż. Zygmunt Dąbrowski**** (1888 -1942).
Nieco dalej w górę, na rogu następnego skrzyżowania, ulokowany jest równie okazały grób rodziny Dobrowolskich. Najbardziej znaną postacią spośród osób tutaj pochowanych jest Witold Dobrowolski – urodzony w Sosnowcu 15 listopada 1912 roku dziennikarz, sprawozdawca, komentator i publicysta sportowy (radiowy i telewizyjny). Witold Dobrowolski był również porucznikiem rezerwy 81. Pułku Strzelców Grodzieńskich, w szeregach którego walczył w kampanii wrześniowej 1939 roku. Dobrowolski zapamiętany został jako genialny komentator sportowy, szczególnie w odniesieniu do bardzo popularnego w okresie PRL Wyścigu Pokoju. Zmarł 14 lipca 1975 roku w Warszawie.
Nadal podążamy w górę. Na dużym skrzyżowaniu skręcamy w prawo, w jedną z głównych alei cmentarza. Zmierzamy w kierunku zachodnim. Zwróćmy uwagę na zabytkowe pomniki, których jest w tym rejonie dość dużo. Po prawej stronie rzuca się w oczy poczerniały nagrobek Romana Wallera opatrzony inskrypcją, wedle której zmarły pracował jako magazynier w hucie Katarzyna. Zapewne w tamtych czasach zatrudnienie na tym stanowisku świadczyło o statusie i było powodem do dumy. Pomnik został wykonany przez znaną zagłębiowską firmę kamieniarską F. Fochtman w Dąbrowie i Miechowie.
Nieco dalej, również po prawej stronie, znajduje się skromne lapidarium. Utworzono je z nagrobków przeniesionych w to miejsce w celu ich zachowania. Stało się to w wyniku inicjatywy kierownictwa cmentarza. Na skraju lapidarium znajduje się pomnik upamiętniający górników, którzy zginęli podczas oberwania szali (windy) na kopalni Hrabia Renard w 1906 roku. Z zatartych inskrypcji można częściowo odczytać nazwiska: Franciszek Machura, Władysław Dorek, Teofil Nawrat (w aktach jako Nawrot) – dane potwierdzone w bazie danych portalu genealodzy.pl.
Na nagrobku górników umieszczona jest płyta pochodząca najprawdopodobniej ze zlikwidowanego grobu. Można z niej odczytać, że Ś.P. Mieczysław Piekarski – podporucznik 5. Batalionu Strzelców Olkuskich (im. płk Francesco Nullo) – poległ w 1919 roku w walkach z Ukraińcami pod Lwowem. Miał wtedy zaledwie 21 lat. W czasie I wojny światowej Piekarski szefował strukturom Polskiej Organizacji Wojskowej w Pilicy, gdzie 1 listopada 1918 r. brał udział w rozbrajaniu austriackich żołnierzy. Był dowódcą utworzonego z ochotników Plutonu Pileckiego. Formacja ta została przyłączona do wspomnianego 5. Batalionu, który z kolei wszedł w skład 9. Pułku Piechoty Legionów.
Tuż za lapidarium znajduje się duża zbiorowa mogiła kryjąca szczątki robotników i górników poległych podczas masakry pod hutą Katarzyna – 9 lutego 1905 roku. Wtedy to rosyjskie wojsko otworzyło ogień do manifestujących. W Zagłębiu Dąbrowskim doszło wtedy do strajku powszechnego. Stanęło wiele zakładów przemysłowych, których robotnicy postanowili zawalczyć o swe podstawowe prawa oraz godny byt dla swych rodzin. Trudno ustalić, ilu protestujących zginęło pod Katarzyną – przyjmuje się, że ponad 40, a ok. 150. zostało rannych. Najprawdopodobniej nie wszystkich zastrzelonych złożono w zbiorowej mogile. Ciała zamordowanych mogły zostać zabrane i pochowane przez rodziny. Być może byli i tacy, którzy zmarli po pewnym czasie w wyniku odniesionych ran.
W tym naznaczonym tragedią miejscu kończymy pierwszą część spaceru. Na następną zaproszę w przyszłym miesiącu.
Tekst i zdjęcia: Artur Ptasiński
Centrum Informacji Miejskiej, tel. 32 265 60 04
*Wyłączyć z tego należy tereny Sosnowca wchodzące w skład parafii św. Stanisława B. M. w Czeladzi. Zmarli byli chowani również na cmentarzu w Niwce, który aż do 1906 roku (utworzenie parafii św. Jana Chrzciciela) był zarządzany przez parafię św. Joachima.
** W powszechnie dostępnych danych jako miejsce urodzenia pojawia się Sielec – obecna dzielnica Sosnowca. Jednak wedle aktu małżeństwa państwa Nowocień wynika, że Stefan urodził się w Sielcu koło Wiślicy. Akt ten znajduje się w archiwum parafii św. Joachima. Co ciekawe, w księgach cmentarnych parafii nie udało się odnaleźć wpisu odnośnie pochowania zwłok Stefana i Stanisławy Nowocieniów.
*** Od 20 lipca 1961 roku zarządzanie cmentarzem dzielone jest z parafią pw. Podwyższenia Świętego Krzyża ze Środuli.
****Szerzej wspominam o Zygmuncie Dąbrowskim w artykule pt. „Kapliczki z Juliusza”. Tekst jest dostępny TUTAJ