Mieszkańcy Sosnowca i całego Zagłębia Dąbrowskiego bardzo chętnie udzielają się muzycznie dzięki czemu nasz region może się pochwalić wieloma ciekawymi zespołami. Jeden z nich, Czterdzieści Jeden Dwieście, członkom którego w duszy grają rytmy punk rocka, świętował w sobotę 18 marca swoje dziesięciolecie.
Nietrudno się domyśleć, że nazwa zespołu pochodzi od kodu pocztowego oznaczającego Sosnowiec. Ale niewielu wie, że nazwa ta pokonała inne propozycje takie jak Nóż w plecach czy Turban bez głowy. Założyciele grupy wybrali się kiedyś na koncert Moskwy i Zielonych Żabek i zaczęli się zastanawiać, czy nie założyć własnej kapeli. Ktoś grał na gitarze, ktoś miał perkusję, więc szybko spotkali się na pierwszej próbie, od której minęło już dziesięć lat.
– Kiedy zaczynaliśmy grać, nie sądziliśmy, że tak długo będziemy funkcjonować – przyznaje Marcin „Dziura” Dziurowicz z Czterdzieści Jeden Dwieście. – Wiele się zmieniało, przede wszystkim nasz skład. My też poszliśmy do przodu, bo zaczynaliśmy od standardowego punk rocka i chociaż pozostajemy w tych rytmach, to też trochę ewoluowaliśmy – dodaje.
Swój jubileusz grupa postanowiła świętować oczywiście koncertowo. W sobotę 18 marca w sosnowieckim klubie Komin Music Cafe zagrała razem z formacjami Zbeer i Sedes. Nie zabrakło też urodzinowego tortu. Na scenie zaprezentował się aktualny skład grupy, ale też muzycy, którzy zagrali w niej w przeszłości. Aktualny skład grupy, czyli Marcin „Dziura” Dziurowicz, Paweł „Pablo” Gabryel, Grzegorz „Stryju” Stryjewski i Tomasz „Dziara” Huczuk” wsparli między innymi Adam „Żaba” Marszałek i Zbigniew „Zbychu” Gołębiowski.
– Łączy nas ta muzyka, ale łączy nas też przyjaźń. Każdy, kto z nami grał jest naszym przyjacielem i mamy dobre relacje – mówi Dziurowicz.
Czy przez to dziesięć lat zmienili się odbiorcy muzyki Czterdzieści Jeden Dwieście?
– Zawsze na koncertach możemy liczyć na grono naszych przyjaciół, ale pojawiają się też młodzi ludzie, którzy poznali nas słuchając różnych składanek, na których się znajdowaliśmy. I stara, i nowa publiczność dobrze bawi się na naszych koncertach. Czy zmienił się przez ten czas sam punk rock? Wydaje mi się, że nie. Chyba zależy to od muzyków i od tego, co chcą zagrać – opowiada.
Wisienką na torcie dziesięciolecia Czterdzieści Jeden Dwieście będzie nowa płyta, która już niebawem ma ujrzeć światło dzienne. Na krążku, który będzie zatytułowany „Nasze miasto” , znajdzie się dwanaście utworów. Gotowa jest już okładka, którą zaprojektowała Alicja Ludwichowska. Całość jest już nagrana, a grupa czeka na jej wydanie.