Przed nami górnicze święto – Barbórka. Chociaż górnictwo w Sosnowcu to już przeszłość, to jednak w wielu rodzinach to wciąż ważny dzień. Jeszcze trzydzieści lat temu w stolicy Zagłębia Dąbrowskiego działały kopalnie Kazimierz-Juliusz, Niwka-Modrzejów, Porąbka-Klimontów, Sosnowiec i ruch II czeladzkiej kopalni Saturn, czyli dawna kopalnia Milowice. Ta spośród pozostałych wyróżniała się tym, że oprócz węgla wydobywano tam cenny surowiec zwany bentonitem.
Czy bentonit to trudne słowo? Na pewno prostsze niż ił montymorylonitowy, jak naukowo określono skały, które dość przypadkowo odnaleziono w latach sześćdziesiątych w kopalni Milowice około 70 metrów pod wyeksploatowanym węglowym pokładem 510. Wszystko zaczęło się dość przypadkowo, gdy w 1960 roku służba geologiczna kopalni Milowice w rejonie ul. Grabowej na Starym Sosnowcu dokonywała odwiertów w ramach poszukiwaniach nowych zasobów węgla.
„Pośród mało ciekawych, powszechnie spotykanych w karbonie skał — w rdzeniu wiertniczym znaleziono wyróżniającą się warstwę łupku. Podobny łupek wykryto także w rdzeniach, wydobytych z sześciu innych otworów i wtedy — ku zdumieniu geologów — okazało się, że pokład łupku jest jednolity i rozciąga się ną terenie całej kopalni. Łupek, zbadany przez naukowców z GIG-u, AGH i Instytutu Materiałów Ogniotrwałych w Gliwicach — sklasyfikowany został jako bentonit. Ta ilasta, jasnoszara skała powstała prawdopodobnie z popiołów wulkanicznych około 450 min lat temu” – pisały wówczas „Wiadomości Zagłębia”.
Bentonit to surowiec wykorzystywany w przemyśle ciężkim – m.in. jako dodatek do mis formierskich w odlewnictwie chemicznym. Ale też w rolnictwie i leśnictwie. Granulat wykorzystywano ponoć do zatrzymywania wydm nadmorskich na środkowym Wybrzeżu. Polska importowała wówczas bentonit z Jugosławii. Po szczegółowych badaniach naukowców uznano, że złoże, które odnaleziono w Milowicach może być eksploatowane, a bentonit z Sosnowca może trafiać zarówno na rynek krajowy, jak i zagraniczny. Wyliczono wtedy, że o ile tona węgla kosztuje 12-14 dolarów, to tonę bentonitu będzie można sprzedać 30 dolarów. Zapadła decyzja o rekonstrukcji szybu Aleksander i w 1968 roku ruszyła pierwsza 80-metrowa ściana bentonitowa.
Prasa szacowała wówczas, że rozpoczęcie eksploatacji złóż nowego surowca wydłuży funkcjonowanie starej kopalni o nawet 25 lat. Warto dodać, że początki górnictwa węglowego w Milowicach sięgają lat dwudziestych XIX wieku. Na przełomie lat 60. I 70. zasoby węgla kamiennego w KWK Milowice pomału się już kończyło, dlatego w 1973 roku połączono ją z sąsiednią KWK Czeladź w Czeladzi-Piaskach. KWK Milowice-Czeladź funkcjonowała jednak tylko trzy lata, bo już w 1976 roku włączono ją do czeladzkiej KWK Czerwona Gwardia, jak w czasach PRL-u nazywała się kopalnia Saturn. Zakład główny funkcjonował odtąd jako Ruch I, część milowicka jako ruch II, a dawna kopalnia na Piaskach jako ruch III.
Głównym odbiorcą bentonitu z Milowic były Zakłady Górniczo-Metalowe w Zębcu koło Starachowic. To tam skały były przesuszane i mielone, a następnie stamtąd rozsyłano je do innych zakładów. Rocznie 10 tysięcy ton surowca kupował też kombinat Siarkopol w Tarnobrzegu. W 1986 roku wyliczono, że przez prawie dwadzieścia lat eksploatacji złoża ówczesny ruch II kopalni Czerwona Gwardia wydobył 1 267 000 ton bentonitu. Planowane wydobycie na 1986 roku wynosiło 80 000 ton. Prognozowano, że wydobycie mogłoby być wyższe, oczywiście przy rozwoju technologicznym i wzroście zatrudnienia. Ale nikt nie spodziewał się, że kilka lat skończy się historia nie tylko bentonitu, ale i całego milowickiego górnictwa. Od 1990 roku dotychczasowa kopalnia Czerwona Gwardia znów nosiła nazwę Saturn. W lutym tego roku już otwarcie przyznawano, że Saturn to kopalnia zanikowa z uwagi na wyczerpywanie się złóż. Na kopalni jednak rąk nie załamywano, zwłaszcza, że od połowy lat 80. w Czeladzi i na Piaskach drążono nowe szyby mające dać dostęp do nowych złóż i tym samym wydłużyć życie kopalni. Milowic w tym projekcie nie było, bo tu miał być wydobywany tylko bentonit, który miał być eksportowano do Włoch po 100 dolarów za tonę.
– Kopalnia przygotowuje się do przeróbki tego surowca. Ma on być sprzedawany po wcześniejszym zmieleniu. Zakład przetwórczy zlokalizuje się w likwidowanym II Ruchu w Milowicach. Zamknięcie „Milowic” wiąże się z wyczerpaniem pokładów (podobnie jak na Piaskach). Dzięki planowi uruchomienia przetwórni, nie dojdzie w „Saturnie” do zwolnień pracowników. Załoga byłej kopalni „Milowice” zasili nowy zakład – pisały wówczas gazety.
Z planów nic nie wyszło. Władze centralne zdecydowały o zatrzymaniu czeladzkiej inwestycji, chociaż gotowe były już szyby N-I na ruchu I i N-II na Piaskach, a także prawie 3-kilometrowy przekop między nimi, co wciąż stanowiło 30 procent całego projektu. Całość uznano za nieefektywną. Zmiana systemu politycznego i gospodarczego spowodowała również spadek zainteresowania bentonitem, dlatego w 1992 roku zdecydowano o zaprzestaniu jego wydobycia. Już rok wcześniej stwierdzono, że w przypadku zakończenia eksploatacji węgla nieekonomiczna stanie eksploatacja tylko bentonitu. 5 października 1992 cała kopalnia Saturn została przeniesiona w stan likwidacji. O bentonicie myślano jeszcze cztery lata później, ale Jerzy Markowski, wiceminister przemysłu, tłumaczył, że o wznowieniu wydobycia nie ma mowy, bo szyby są już zasypane, a do złóż nie ma już dostępu. Zresztą, w grudniu 1996 roku runęła na ziemię wieża wyciągowa szybu Aleksander, którym wózki z bentonitem wyjeżdżały na powierzchnię. I tak zakończyła się historia przemysłu wydobywczego w Milowicach. Po zabudowaniach kopalni Milowice nie ma już śladu. Na ich miejscu znajduje się sklep jednej z sieci i kilka zakładów. O kopalni przypomina za to koło z wieży szybowej, które w ubiegłym roku ustawiono w parku przy ul. Baczyńskiego.