Sala koncertowa przy Zespole Szkół Muzycznych w Sosnowcu była areną piątej edycji Automotive Business Meeting. Organizowana przez Włoską Izbę Przemysłowo-Handlową impreza poświęcona była w tym roku głównie tematom e-mobility i wodoru. O mobilności miejskiej mówiono podczas debaty, w której udział wzięli m.in. prezydenci Sosnowca i Dąbrowa Górniczej Arkadiusz Chęciński i Marcin Bazylak, a także przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Kazimierz Karolczak.
– W trakcie pandemii zainteresowanie mieszkańców komunikacją miejską znacznie się zmieniło. Zdecydowana większość pasażerów korzystających z komunikacji publicznej zrezygnowała i przesiadła się do swoich samochodów. Mam nadzieję, że również na rowery i inne środki komunikacji – mówił prezydent Arkadiusz Chęciński. – Ostatnie obostrzenia, oprócz teatrów i takich miejsc jak tutaj, dotyczyły komunikacji publicznej. Mogliśmy chodzić do szkoły, do pracy, a nie mogliśmy w stu procentach wykorzystywać autobusów, co w zdecydowany sposób nie promowało komunikacji. Myślę, że wiele złego stało się w okresie covidu i dużo pracy przed nami, żeby przekonywać mieszkańców, aby wrócili do komunikacji publicznej – dodał.
W okresie pandemii nasilił się też trend nabywania nowych samochodów przez obywateli. Zdaniem obecnych na debacie, powinien on być odwracany, tymczasem wciąż ma tendencję wzrostową.
Obecność pandemicznego kryzysu w transporcie publicznym potwierdził prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak, ale jego zdaniem, występował on jeszcze wcześniej niż zaczęły występować problemy z koronawirusem.
– W większości transportem publicznym poruszają się młodzi ludzie i osoby starsze, czyli ludzie, którzy nie mają możliwości korzystania z transportu indywidualnego. Nauka zdalna spowodowała, że młodzi ludzie uczyli się w domach, a z kolei starsi nie wychodzili – podkreślił Bazylak. – Konsekwencje małego wykorzystania transportu publicznego ponosimy my wszyscy, którzy płacimy podatki i utrzymujemy cały transport publiczny. To gigantyczne wyzwanie. Próbujemy sobie z tym radzić tak, jak możemy i potrafimy. Nie mamy jeszcze doskonałego narzędzia, dzięki któremu moglibyśmy przeanalizować naszą sytuację i potrzeby. Transport publiczny jest organizowany regionalnie, a trzeba wziąć pod uwagę, że oczekiwania włodarzy poszczególnych miast są różne. I sprzeczności interesów też często występują – dodał prezydent Dąbrowy Górniczej.
Kazimierz Karolczak z Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii podkreślił, że na terenie metropolii najważniejszym środek transportu ma być pociąg i to właśnie do kolei dopasowywane mają być kolejne rodzaje komunikacji miejskiej.
– Mamy ogromny problem, bo nasze tramwaje jeżdżą wolniej niż autobusy, ale autobusy musimy dać na sam koniec i skierować je do centrów przesiadkowych, które są budowane. To, co widać w ostatnich latach, biorąc pod uwagę środki unijne, to to, że o transporcie publicznym mówimy w kategoriach mobilności, a nie środków transportu publicznego – podkreślał Karolczak.