Ponad 300 zgłoszeń dotyczących dzików spacerujących ulicami Sosnowca odnotowali już w tym roku dyżurni Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. W ubiegłym roku takich zgłoszeń było 883, a rok wcześniej 550. Dziki w pobliżu zabudowań, domów jednorodzinnych, przy ogródkach działkowych i śmietnikach, to coraz częstszy widok. Powodują straty w uprawach, ryją w ziemi i niszczą ogrodzenia. Najczęściej szukają pożywienia, dlatego pojawiają się na osiedlach. Niedawno zwierzęta zauważono na ulicy Bronowej, ale sosnowiczanie informują, że spotykają dziki także między innymi w Milowicach, Maczkach, Zagórzu, na Pogoni czy Klimontowie.
– Problem wchodzenia dzików do miasta narasta, dlatego poza działaniami standardowymi takimi jak bieżąca realizacja planu łowieckiego na terenie Sosnowca, która ma na celu zmniejszenie populacji dzików, podejmujemy kolejne kroki. Przygotowujemy tzw. „poletka zaporowe”, tj. pasy ziemi zasypywane kukurydzą, mające za zadanie odciągnąć dziki od terenów zamieszkałych. Przekazaliśmy także na rzecz rodzinnych ogrodów działkowych chemiczne preparaty zapachowe o działaniu odstraszającym. Od kilku lat miasto realizuje również usługę redukcyjnego odstrzału dzików – mówi Dominik Łączyk, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UM w Sosnowcu.
W tym roku odstrzelono już 49 dzików. W ubiegłym roku redukcyjny odstrzał dzików wyniósł 20 sztuk, a rok wcześniej 86 sztuk. Cześć mieszkańców jest przeciwna odstrzałowi zwierząt. Na ulicy Bronowej nietrzeźwy mężczyzna wyrażał tak zdecydowany sprzeciw przeciwko odstrzałowi dzików, że ostatecznie… zaatakował myśliwych i trafił do izby wytrzeźwień.
Skutecznym sposobem ograniczenia populacji dzików jest odłów z przemieszczeniem. – Ta humanitarna metoda jest wskazywana przez wielu mieszkańców Sosnowca jako najbardziej oczekiwana, jednak, niestety, nie może być zastosowana, gdyż sprzeciwiają się temu obowiązujące obostrzenia sanitarne wynikające z Afrykańskiego Pomoru Świń – wyjaśnia naczelnik. Warto też obalić powszechny mit dotyczący możliwości przeprowadzenia polowania w mieście, ponieważ wbrew oczekiwaniom części sosnowiczan, którzy z kolei popierają odstrzał dzików i liczą na pomoc miejscowych myśliwych zrzeszonych w kołach łowieckich, polowanie przez myśliwych nie może zastępować odstrzału redukcyjnego. Działalność myśliwych jest ograniczona przepisami prawa jedynie do terenów dzierżawionych obwodów łowieckich i nie może być podejmowana na terenach zurbanizowanych, gdyż zgodnie z przepisami prawa łowieckiego nie można strzelać do zwierząt w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań mieszkalnych.
Jak zatem zminimalizować niebezpieczeństwo spotkania bliskiego stopnia z dzikiem na chodniku? Dziki są wabione do miast przez niezabezpieczone śmietniki, nieogrodzone ogródki działkowe i dzikie wysypiska. Chętnie pojawiają się w pobliżu osiedli, ponieważ niejednokrotnie są… bezmyślnie dokarmiane. Aby pozbyć się dzików z miast, należy ograniczyć lub zlikwidować miejsca ich żerowania. Niezbędne jest umieszczenie pojemników na śmieci w zamykanych wiatach śmietnikowych, grodzenie ogródków, uzupełnienie ogrodzeń domów, a przede wszystkim zaprzestanie dokarmiania dzikich zwierząt na terenach osiedli mieszkaniowych.
Jeśli jednak już dojdzie do sytuacji, że napotkamy dzika na swojej drodze, warto pamiętać, że same dziki nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi pod warunkiem, że zachowane zostaną podstawowe środki ostrożności. Nie wolno wykonywać żadnych gwałtownych ruchów ani próbować przepędzać dzika i jeśli to możliwe, nie podchodzić do niego i obserwować go z oddali. Nie wolno ich karmić, głaskać czy zachęcać do kontaktu. W sytuacji zagrożenia, wystraszone zwierzę, a zwłaszcza locha z młodymi lub ranny osobnik, może zaatakować człowieka. – Nie ulegajmy panice. Dzik nie przyszedł do miasta po to, by nas zaatakować, ale po to, by się najeść. Warto w tym zakresie porozmawiać z naszymi dziećmi, wskazując im, jak należy się prawidłowo zachowywać. Wiele dzików jest przyzwyczajonych do obecności człowieka do tego stopnia, że nawet nie zwrócą na niego uwagi – podkreśla Dominik Łączyk.
Wszelkie zdarzenia związane z pojawieniem się dzików w przestrzeni miejskiej należy zgłaszać dyżurnym Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, którzy są dostępni przez całą dobę.
Jeżeli spotkamy dzika, nie należy:
panikować, wykonywać gwałtownych ruchów, krzyczeć, odstraszać dzika, próbować go wabić, głaskać czy nakarmić, robić mu zdjęć oraz nagrywać filmów. Natomiast: jeśli dzik cię nie zauważył, oddal się powoli; jeśli dzik cię zobaczył, zastygnij na chwilę w bezruchu, następnie oddal się, trzymaj psa na smyczy, w razie ataku uciekaj lub znajdź kryjówkę.
Każdą obecność dzików w mieście należy zgłaszać bezpośrednio dyżurnym PCZK, którzy są dostępni całodobowo pod numerem telefonu 32 266 52 20, mail: wzk@um.sosnowiec.pl, a sytuacje, gdy zachowanie zwierzęcia zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu na policję na numer alarmowy 112.