Od poniedziałku 7 marca w kamienicy przy ul. Modrzejowskiej 42 działa punkt informacyjny dla obywateli Ukrainy, których do Sosnowca rzuciła wojenna zawierucha na wschodzie. Na miejscu zarówno Ukraińcy, jak i pomagający im Polacy mogą porozmawiać z przedstawicielami m.in. Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy Powiatowego Urzędu Pracy.
Atak Rosji na niepodległą Ukrainę spowodował ogromną falę uchodźców. Spora część obywateli Ukrainy kierowała się i kieruje nadal do Polski. Pewna grupa trafiła też do Sosnowca. Przed nimi zarówno ta prawna, jak i społeczna adaptacja w zupełnie nowym miejscu, najczęściej bez akceptacji polskich przepisów prawa i języka polskiego. Właśnie w odnalezieniu w Sosnowcu ma pomóc działający przy Modrzejowskiej 42 punkt informacyjny.
Biuro działa od 7.30 do 15.30, znajduje się na drugim piętrze kamienicy. W środku porozmawiać można z przedstawicielami MOPS-u, ZUS-u czy urzędu pracy. Dla nieznających polskiego są też tłumacze.
– Zgłasza się do nas bardzo dużo osób. Był moment, że w kolejce trzeba było czekać na korytarzu. Dzisiaj mamy tłumacza, dzięki czemu jest łatwiej, bo nie zawsze możemy się porozumieć – słyszymy od pracowników punktu. – Najczęstszym pytaniem jest to o pracę. Większość dzięki znajomym czy przyjaciołom ma gdzie mieszkać. Pytają też o kwestię pójścia dzieci do szkoły czy w ogóle legalizację pobytu – dodają.
Ale są też pytania szczegółowe. Jak to o wyjazd do Kanady bez ukraińskiego paszportu czy o tłumaczenie dokumentacji medycznej leczenia onkologicznego. Pojawiają się też sprawy związane ze zwierzętami. Dwie Ukrainki pytały m.in. gdzie w mieście można wysterylizować kota.
Przy Modrzejowskiej 42 można skorzystać m.in. z pomocy pracowników Powiatowego Urzędu Pracy.
– Przygotowaliśmy oferty pracy dla osób z Ukrainy. Są wśród nich te propozycje pracy, które na co dzień znajdują się na stronie internetowej Powiatowego Urzędu Pracy w Sosnowcu – mówi Małgorzata Wesołowska, doradca klienta w sosnowieckim PUP. – Dużą część uchodźców stanowią kobiety, dlatego nastawiamy się, że najbardziej potrzeba będzie ofert zatrudnienia dla pań. Nawiązaliśmy m.in. kontakt w tej sprawie z siecią Biedronka – dodaje.
Nie każda z osób, które zaglądają do punktu informacyjnego mówi lub chociaż rozumie po polsku. Dlatego można też skorzystać z pomocy tłumaczy.
– Każdy ma swoje problemy, każdy człowiek to inna historia – podkreśla Uljana Tymkiw, która pomaga w przekazywaniu Ukraińcom informacji w ich ojczystym języku. Pani Uljana w Sosnowcu mieszka z rodziną od kilku lat, teraz sama też przygarnęła do siebie rodzinę z Odessy. – Wielu ludzi wiedząc, że mieszkam w Polsce, zwraca się do mnie z różnymi pytaniami. I to zarówno z Ukrainy, z granicy, jak i już z Polski. Cały czas jest co robić. Staramy się, żeby ci ludzie mogli chociaż odrobinę poczuć ziemię pod nogami i spokój. Chodzi o to, żeby dostali jakąkolwiek informację o dniu jutrzejszym, żeby była minimalna pewność co do jutra – dodaje.
