Zgrany zespół, czyli reżyser Jędrzej Piaskowski i dramaturg Hubert Sulima, wrócili do Teatru Zagłębia. Obecnie pracują nad spektaklem „Persona. Ciało Bożeny”, którego bohaterowie będą musieli zmierzyć się ze sobą, swoimi demonami, rozwiązać pogłębiające się konflikty, zakończyć spory i znaleźć siłę, by na wszystko spojrzeć z nowej perspektywy. Fabuła spektaklu koncentruje się wokół Bożeny K., pani sprzątającej w Teatrze Zagłębia, która wobec faktu, że zaplanowana premiera w ostatniej chwili została odwołana, zaczyna opowiadać o sobie. Mówi o niezwykłej drodze, którą przeszła w ostatnim czasie, zmianie, jakiej doświadczyła, próbując zmienić swoje życie na lepsze i pogodzić się z bliskimi. Bożena musi zmierzyć się nie tylko sama ze sobą, ale i skonfrontować się z członkami rodziny oraz współpracownikami. Wciąż szuka dla siebie nowego życia, ponieważ znalazła się już w takim punkcie, w którym życie stało się nie do zniesienia. I rozpoczęła swoją transformację.
Bożena K. nie jest zwykłą Bożeną K., ale postacią medialną, która pewnego dnia, z niewiadomych przyczyn, wyszła z domu i zaginęła. Po głośnych medialnych poszukiwaniach została znaleziona w lesie, ale nigdy nikomu nie zdradziła, dlaczego uciekła. Jej postać zainspirowała reżysera z Warszawy do przyjazdu do Sosnowca i stworzenia spektaklu na bazie jej historii. Już w teatrze dochodzi do zderzenia dwóch światów, czyli świata Bożeny i zespołu aktorskiego, który także stanął w obliczu wydarzenia dla nich krańcowego, czyli odwołania premiery. Niestety, na tydzień przed premierą, reżyser rezygnuje i wyjeżdża z Sosnowca. W takiej sytuacji bez precedensu sami aktorzy także siebie muszą zdefiniować na nowo, zastanowić się, co robią w teatrze i czy teatr jest jeszcze komuś potrzebny. Rozpoczyna się desperacka próba szukania ratunku…
– Doszliśmy do wniosku, że obecnie warto zająć się tematem wybaczenia, z różnych perspektyw i z różnych stron. Poziom konfliktu wzrasta na wszystkich polach dookoła. Teraz po wyborach mamy wrażenie, że konflikt polityczny jeszcze się pogłębił. Nie wiemy, co się dzieje i ciężko się w tym wszystkim rozeznać. Woli zrozumienia i empatii w różnych przestrzeniach jest coraz mniej. Uznaliśmy jednak, że teatr jest taką przestrzenią porozumienia i wymiany argumentów, gdzie można podjąć próbę zrozumienia racji drugiej strony. Próbujemy udowodnić, że nawet jeśli wydaje się, że już nie ma nadziei, dla Bożeny, Sosnowca i tego kraju, to jednak jest szansa na nowe otwarcie i przebaczenie – mówi dramaturg Hubert Sulima.
Twórcy nie stronią od trudnych tematów i dla nich jako przybyszów z zewnątrz, z Warszawy i Wrocławia, niezrozumiałych, a nawet nieco śmiesznych – jak odwieczny konflikt na linii Sosnowiec – Katowice czy medialny wizerunek Sosnowca. – Staramy się zadać pytanie, dlaczego na Sosnowcu odbywa się publiczny lincz w mediach ogólnopolskich i dlaczego do tego miasta przylgnęła łatka miejsca mrocznego i miasta zbrodni. Przez traumy, których miasto doświadcza, tragiczne wydarzenia, które tutaj się dzieją, szukamy nowego spojrzenia, narracji i strategii. Chcemy pokazać, że możliwe jest wyjście z nawet najbardziej patowej sytuacji i wybór innej perspektywy, która pozwala pójść dalej i budować inne życie – przekonuje reżyser Jędrzej Piaskowski.
Czy autorzy spektaklu nie porzucą Teatru Zagłębia na krótko przed premierą? Tego nie możemy przesądzić. Zapewniają, że nie wcielą w życie scenariusza własnego spektaklu. To jednak okaże się dopiero w dniu premiery, czyli w piątek 9 lutego o godz. 19.00.