Mamy pierwszą ligę!
Nareszcie. Po siedmiu latach spędzonych w II lidze piłkarze Zagłębia awansowali na zaplecze ekstraklasy. W meczu kończącym zmagania sezonu 2014/2015 sosnowiczanie zremisowali 0:0 z Puszczą Niepołomice i z drugiego miejsca w tabeli wywalczyli bezpośredni awans!
Zagłębiu do szczęścia potrzebny był punkt. Sosnowiczanie w upalne popołudnie nie forsowali tempa, na początku dali się wyszumieć gościom, a potem spokojnie prowadzili grę i w pełni kontrolowali to co działo się na boisku. Po końcowym gwizdku piłkarze, sztab szkoleniowy oraz władze klubu, a przede wszystkim kibce mogli wreszcie krzyknać “Mamy pierwszą ligę”!.
– Cóż mogę powiedzieć. Mecz pod wielką presją, od drugiej kolejki tej rundy w tym roku goniliśmy wszystkich. Było to widać już na meczu w Kołobrzegu, Pruszkowie, że te siły już nas opuszczają. Chwała chłopakom, że dzisiaj wyszli, zagrali na zero z tyłu. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale tak się gra, jak ci przeciwnik pozwoli. Pierwsze 15-20 minut meczu to dzięki Gąsińskiemu nie straciliśmy bramki i to jest najważniejsze. Chciałem w tej chwili podziękować wszystkim zawodnikom, całej kadrze, za wkład jaki włożyli przez te 14 meczów. Przypominam, że 14 spotkań pod rząd nie przegraliśmy, a to się chyba liczy. Chciałem podziękować wszystkim kibicom, którzy tak licznie dzisiaj przybyli na stadion i nas tak wspaniale dopingowali. Chciałem tak samo podziękować wszystkim pracownikom klubu i MOSiRu, którzy przygotowali nasze boiska do tego, że dzisiaj mogło być tak dobrze. Po pierwszej porażce musieliśmy odbudować szatnie jeśli chodzi o sprawy mentalne, musieliśmy kuć zawodników, że są bardzo dobrymi piłkarzami, że potrafią grać w piłkę, żeby stworzyć wspaniały kolektyw. Zmieniliśmy trening i to wszystko zaowocowało tym, że dzisiaj jesteśmy w pierwszej lidze. Jak tutaj przychodziłem w 2011 roku wiadomo było w jakiej sytuacji finansowej był klub. Wszyscy na nas położyli kreskę, że na pewno spadniemy. Powiedziałem, że nie! I się utrzymaliśmy. Moi koledzy się zakładali między sobą, że spadniemy. Powiedziałem, że nie! Że ten klub w ciągu 3-4 lat zrobi awans. I to mi daje jeszcze większą wiarę do jeszcze większej pracy w tym klubie, bo ten klub to jest historia piłki nożnej. Jak się robi awans w takiej drużynie i w takim klubie, to jest coś pięknego. Jesteśmy na zielonym i mamy pierwszą ligę. To się liczy! – mówił po meczu trener Zagłębia Robert Stanek, który przejął zespół po pierwszym wiosennym meczu z Okocimskim Brzesko, przegranym przez naszą drużynę 0:1. W 14 meczach pod jego wodzą Zagłębie nie przegrało i w niedzielę mogło fetować awans do I ligi.
– Nie spodziewałem się, że bycie prezesem to takie obciążenie emocjonale. Od zawsze czuje się częścią tego klubu, ale to przeszło moje wyobrażenia. Na awans zawsze składa się suma umiejętności i szcześcia. Fart wiosną na pewno przy nas było, ale nie pomógłby nam gdyby nie upór i konsekwencja tej drużyny. Teraz świętujemy, ale już za kilka dni zabieramy się do roboty – powiedział Marcin Jaroszewski, prezes sosnowieckiego klubu.
Radości z awansu nie krył także prezydent miasta Arkadiusz Chęciński, który tym razem poczynainia piłkarzy oglądał nie z trybuny VIP, ale wśród kibiców. – Zaufaliśmy piłkarzom i jak widać się opłacało. Ta drużyna ma charakter, nie raz pokazała, że walczy do ostatnich sekund. Teraz budujemy drużynę na I ligę i już dziś wszystkich kibiców zapraszam na Stadion Ludowy. Na każdy mecz, bo kibice muszą wiedzieć, że nie tylko przychodzi się na ostatni mecz. Osobiście jako wielki kibic Zagłębia cieszę się, że nasz klub w końcu awansował bo II liga to nie jest miejsce dla naszego klubu. Miejsce Zaglębia jest w ekstraklasie i mam nadzieję, że w niedalekiej przysżłości tak się stanie. Władze klubu, sztab szkoleniowy są odpowiedzialni za sprawy sportowe, a my zabieramy się za stadion. Awansem żyje całe miasto i nikt nie jest mi w stanie wmówić, że piłka nozna nie jest najważniejszym sporotem na świecie, a na pewno w Sosnowcu – podkreślał prezydent Sosnowca.
Źródło UM Sosnowiec