Pokonać przewlekłą chorobę
Zremisowany 1:1 sparing z Wisłą Kraków zakończył pierwszy etap zimowych przygotowań piłkarzy Zagłębia do rundy rewanżowej. Od 30 stycznia do 7 lutego zespół Mirosława Smyły przebywa na obozie w Wałbrzychu.
Zgrupowanie ma pomóc w zbudowaniu formy, która zapewni awans. – W końcu musimy pokonać tę drugoligową przewlekłą chorobę – podkreśla prezes klubu Marcin Jaroszewski. Zwycięstwo 3:1 nad Hutnikiem Kraków, porażka 1:2 z GKS-em Tychy, wygrana 1:0 z Rozwojem Katowice oraz wspominany remis z Wisłą Kraków. To
bilans czterech gier kontrolnych, które odbyły się przed wyjazdem do Wałbrzycha. Do tego należy jeszcze dodać udział w memoriale im. Włodzimierza Mazura, o którym piszemy na łamach tego numeru KM. – Na pewno najlepiej zespół wyglądał w tym ostatnim meczu,który tak po prawdzie mogliśmy, a nawet powinniśmy wygrać. Na tle zespołu z czołówki ekstraklasy zaprezentowaliśmy się bardzo pozytywnie. Szlifujemy pewne warianty, uczymy się schematów tak, aby przełożyło się to na ligowe wyniki. Widać, że chłopcy są zmotywowani, gotowi do ciężkiej pracy. Mamy trochę tych spotkań do rozegrania, obóz,
gdzie będziemy kilka dni skoszarowani w jednym miejscu. Na razie wszystko idzie tak jak sobie założyliśmy i oby tak dalej – mówi Mirosław Smyła, trener Zagłębia. Po letniej rewolucji zimą w składzie Zagłębia do wielu roszad nie dojdzie. Ci, którzy mieli się z drużyną rozstać, już to zrobili. W porównaniu z rundą jesienną nie ma w klubie Radosława Kursy, Piotra Giela i Miłosza Kozaka. Są za to jak na razie Grzegorz Fonfara i Arkadiusz Koprucki. Ten pierwszy to były gracz GKS -u Katowice i GKS -u Bełchatów, a ostatnio Energetyka ROW Rybnik, a więc lidera II ligi. Drugi to obrońca I –ligowego Stomilu Olsztyn, z którego został do końca sezonu wypożyczony. Dobra wiadomość to powrót po kontuzji innego defensora Jovana Ninkovicia, który pracuje już na pełnych obrotach. Zagłębie testowało Bośniaka Armina Mahovica, ale piłkarz z Bałkanów oblał testy. – Jeśli mówimy o transferach, to naszym zdaniem potrzebne jest wzmocnienie defensywy i linii pomocy. Stąd pozyskanie Fonfary i wypożyczenie Kopruckiego. Na pewno rewolucji w składzie nie będzie, takowa miała miejsce latem, co na pewno przełożyło się także na brak stabilizacji formy jesienią. Chcemy też dać szanse tym, którzy już w kadrze są, ale tak na prawdę jeszcze nie mieli okazji się pokazać, mam na myśli 20-letniego Konrada Budka, który w trakcie rundy doszedł do nas z Legii Warszawa czy też Kamila Zalewskiego z Polonii Bytom – mówi prezes klubu Marcin Jaroszewski. Przypomnijmy, że po rundzie jesiennej Zagłębie w tabeli II -ligi zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 30 punktów.
Do miejsca gwarantującego awans traci sześć punktów, do lokaty gwarantującej grę w barażach 5 „oczek”. – Przed nami 15 spotkań. Gramy o awans i cały czas jesteśmy w tej grze.
My wszyscy, zarząd, sztab szkoleniowy, zawodnicy możemy być ocenieni, ale po sezonie. Trener Smyła ma pełne poparcie, mam przed sobą konkretny cel, podobnie jak cały zespół. Wcześniej miał utrzymać II ligę i to zadanie wykonał, teraz ma wywalczyć awans. Ostatnim szkoleniowcem, który przepracował w Sosnowcu cały sezon, był Krzysztof Tochel. Nie można działać pochopnie, pod wpływem emocji. Jesienią powinniśmy mieć więcej punktów, ale jest tak jak jest. Podjęliśmy latem ryzyko, była mała rewolucja w składzie. Zimą potrzebna jest stabilizacja. Wiem, że ludzie mają już dość tej II ligi, ja też. Ciśnienie jest spore, kibice się denerwują. My w klubie też. Działamy tak, aby w czerwcu cieszyć się z awansu i uwolnienia od tej choroby. Choroby, która nazywa się nie kończąca się gra w II lidze – podkreśla Marcin Jaroszewski.