Jest częścią Zagórza i jednocześnie najbardziej na północ wysuniętym skrawkiem Sosnowca. Niczym przylądek wrzyna się w terytorium Dąbrowy Górniczej. W najwyższym punkcie wznosi się na wysokość ok. 308 m n.p.m. Onegdaj stanowił jakby osobny ląd, można by rzec, swego rodzaju wyspę zawieszoną w przestrzeni pomiędzy Zagórzem a Dąbrową.
Od kiedy to miejsce zaczęto nazywać Mortimerem? Nie wiem. Zapewne stało się to jakiś czas po nazwaniu tak kopalni. Na „górniczej” mapie Hempla z 1856 roku, w rejonie skrzyżowania dzisiejszych ulic Braci Mieroszewskich, Górników i Modrzewiowej zaznaczono zaledwie 6 budynków, w tym karczmę „Hechłów”. Na nieco młodszych (również XIX wiek) mapach tej okolicy pojawia się także kolonia Chechłówka*. Znajdowała się ona na zagórsko-dąbrowskim pograniczu – rejon końcowego fragmentu zachodniej strony ul. Br. Mieroszewskich. Część zabudowań tworzących tę kolonię nadal istnieje (ulica Starzyńskiego w Dąbrowie Górniczej), a część zniknęła w związku z budową Drogi Krajowej nr 94. W kolonii tej na przestrzeni lat mieszkali pracownicy pobliskich zakładów, w tym kopalń węgla „Ignacy” i „Uexkul”, a może również huty cynku „Jadwiga”. Na podstawie powyższych danych można pokusić się o stwierdzenie, że we wcześniejszym okresie Mortimer mógł być zwany Hechłowem lub podobnie.
Tradycje przemysłowe interesującego nas terenu sięgają wczesnych lat wieku XIX. Właścicielem Zagórza w owym czasie był hrabia Józef Mieroszewski. Już wtedy wydobywano tutaj węgiel kamienny dla działającej w pobliżu (co najmniej od 1825 roku) huty cynku „Jadwiga” (nazwanej tak na cześć drugiej żony hrabiego). Węgiel do huty dostarczała kopalnia „Uexkul” (nazwana tak od nazwiska Niemca – generała, barona Uexkul). Działała ona od ok. 1820 roku, poza Mortimerem – mniej więcej w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się zaplecze piekarni – pomiędzy ul. Krzywoustego a ogrodzeniem stadionu „Górnika”. Być może we wcześniejszym okresie w pobliżu „Jadwigi” funkcjonował jeszcze jakiś inny mały zakład wydobywczy. Niestety, ani „Jadwigi” ani innej kopalni węglowej na wspomnianej mapie Hempla nie zaznaczono – za to w okolicach dzisiejszego wiaduktu DK 94 dokonano wpisu: „Ruda żelaza”. Może to świadczyć o odkrytych złożach lub eksploatacji tejże rudy.
Ważną datą w historii Mortimera jest rok 1851. Wtedy pojawiła się odkrywkowa kopalnia „Ignacy”, której właścicielem był kolejny po Mieroszewskich dziedzic dóbr zagórskich – Jacek Siemieński. W roku 1864 Siemieński zagrożony represjami z powodu zaangażowania w sprawy Powstania Styczniowego zmuszony został do odsprzedania za bezcen swego rozległego majątku (w skład którego wchodził m.in. „Ignacy” i „Jadwiga”) Gustawowi von Kramst. Jakiś czas po śmierci tegoż Kramsta jego spadkobiercy odsprzedali dawne włości Siemieńskiego (wraz z całym dobrodziejstwem przemysłowego inwentarza) świeżo powstałemu Towarzystwu Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich. Miało to miejsce w roku 1890 i wiązało się ze zmianą nazwy kopalni z „Ignacy” na nasz tytułowy „Mortimer”**. Nastał czas dynamicznego rozwoju i prosperity przeplatany strajkami, rewolucją 1905 roku, wojennymi zawieruchami i kryzysem lat trzydziestych. Kopalnia jeszcze wielokrotnie zmieniała nazwy. Ostatecznie jako „Mortimer-Porąbka” została stopniowo zlikwidowana w latach 1965-1974. W miejscu, gdzie się znajdowała, powstała słynna na cały świat Fabryka Silników Elektrycznych Małej Mocy „Silma”. Po sąsiedzku, na terenach zlikwidowanej jeszcze w 1929 roku huty „Paulina” (wcześniej „Jadwiga”), powstała baza transportowa „Transgóru” oraz Zakład Remontowo-Budowlany Przemysłu Węglowego (ZRB). W jego skład wchodziła m.in. betoniarnia, która przez długie lata swej działalności „wybetonowała” spory kawałek, nie tylko Sosnowca, ale i innych miast i wsi Zagłębia Dąbrowskiego. Dzisiaj w miejscu „Silmy” znajdują się hale „Expo Silesia” oraz inne firmy. Również „ZRB” został podzielony na mniejsze przedsiębiorstwa.
Dzisiejszy Mortimer jest nieco senny. Tchnie spokojem, koi zielenią pobliskiego parku i Lasu Zagórskiego. Jakimś cudem zachowało się jeszcze sporo pamiątek z lat przemysłowej świetności. Głównie są to budynki po kopalni „Mortimer” oraz hucie „Paulina”. Poszukiwacze industrialnej przeszłości bez trudu odnajdą bocznicę kolejową, nad którą znajdowała się sortownia oraz budynek nadszybia „Mortimer I”. Poszukiwania śladów szybów „Mortimer II” „Ignacy”, „Jakub” oraz upadowej „Mortimer I” mogą nastręczyć nieco więcej trudności lub okazać się bezowocne. Dobrze natomiast zachowały się budynki biurowe oraz inne obiekty tej kopalni. Większość z nich otrzymała nowe życie. W dość dobrym i w miarę oryginalnym stanie przetrwały dwie kamienice (wraz z komórkami) – tzw. Hutniki znajdujące się nieco na zachód od hali sportowej MOSiR-u. W budynku dawnego Domu Kultury i Szkoły Górniczej mieści się obecnie sklep meblowy. Przylegający do niego od północy parterowy budynek został rozebrany. Niegdyś znajdowały się tam sklepy – mięsny i spożywczy, a później sklep „1001 drobiazgów”. Na zapleczu budynku swe próby odbywała Orkiestra Dęta KWK „Czerwone Zagłębie”. Nie ma już śladu po znajdującym się w pobliżu parku budynku mieszkalnym oraz kostnicy. Muszla koncertowa pozostała już tylko na fotografiach. Zniknęły także liczne kamienice będące częścią założenia patronackiego Towarzystwa Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich. Ich los podzielił także ogród jordanowski oraz wieża wodna zlokalizowana przy przystanku autobusowym Zagórze Expo Silesia (kier. Sosnowiec). Jeszcze nie tak dawno przystanek ten nosił nazwę Zagórze Mortimer i takim też pozostał w pamięci wielu okolicznych mieszkańców.
Gdzie znajduje się Mortimer?
Granice Mortimera nigdy nie zostały formalnie określone. Myślę, że można by wytyczyć je w oparciu o linię biegnącą od stadionu „Górnika” poprzez park (niesłusznie nazywany „parkiem na Kępie”) w kierunku ogródków działkowych. Wszystko pomiędzy tą linią a granicą z Dąbrową Górniczą jest Mortimerem.
*Nazwy Hechłów i Chechłówka najprawdopodobniej pochodzą od słowa „chechło”, którym niegdyś określano podmokłe łąki, bagna.
**Mortimer to imię męskie pochodzenia francuskiego. Według jednej z interpretacji stanowi zbitkę językową słów: martwy i morze. Mortimer to również nazwisko bardzo popularne w USA i Wielkiej Brytanii. Nazwa kopalni najprawdopodobniej pochodzi od imienia jednego z dyrektorów lub założycieli TKWiZHS.
Artur Ptasiński – Centrum Informacji Miejskiej, tel. 32 265 60 04