Maczki, zwane dawniej Granicą, to enklawa spokoju zagubiona pośród zielonych, wschodnich kresów Niepospolitej Sosnowieckiej. Tutejszy neogotycki kościół malowniczo położony na niewielkim wzniesieniu, dostojnie góruje ponad słynnym, reprezentacyjnym niegdyś dworcem kolejowym.
Pierwsze udokumentowane próby zbudowania w Maczkach kaplicy rzymsko – katolickiej miały miejsce już w roku 1853 – w pięć lat po oddaniu do użytku przewspaniałej stacji Drogi Żelaznej Warszawsko -Wiedeńskiej. Właściwie to osada ta wyrosła dosłownie w szczerym lesie wokół tej niezwykle ważnej stacji kolejowej. Nic więc dziwnego, że miejscowi chrześcijanie zapragnęli mieć w swym najbliższym otoczeniu miejsce kultu religijnego. Dotyczyło to zarówno katolików, jak i prawosławnych. Ci pierwsi po czterech latach oczekiwań otrzymali pozwolenie na wzniesienie skromnej kaplicy, której gabaryty już w chwili budowy musiały być nieadekwatne do rosnących potrzeb. Liczba mieszkańców śródleśnej kolejowej osady rosła wraz z jej rozwojem.
Kiedy pojawiły się plany budowy świątyni „z prawdziwego zdarzenia”? Trudno powiedzieć. Wiadomo, że komitet budowy kościoła zawiązał się w roku 1880 pod kuratelą Adama Dziewulskiego – zawiadowcy stacji Granica. Jeżeli podobne próby były podejmowane we wcześniejszym okresie, to musiały one być skazane na niepowodzenie. Po klęsce powstania styczniowego na Polaków spadły liczne represje, a należy pamiętać, że mieszkańcy Granicy poprzez swe zaangażowanie w powstańczą działalność musieli carskiej władzy zajść za skórę. Podobnie miały się sprawy w innych miejscowościach Zagłębia, które znacząco poparło insurekcję z lat 1863-64. Gwoli sprawiedliwości trzeba także wspomnieć, że po złagodzeniu restrykcji na przełomie XIX i XX wieku, za przyzwoleniem władz rosyjskich wybudowano najwspanialsze z zagłębiowskich kościołów.
Wspomniany wyżej komitet zaczął gromadzić fundusze. Pochodziły one ze składek mieszkańców (głównie kolejarzy) oraz z datków przekazywanych przez licznych podróżnych zatrzymujących się na stacji Granica. Również Rada Towarzystwa Drogi Żelaznej Warszawsko – Wiedeńskiej udzieliła bezzwrotnej pożyczki na ten zbożny cel. Projektantem pierwszej w tej części dzisiejszego Sosnowca katolickiej świątyni (wcześniej zbudowano w Granicy cerkiew prawosławną) został inż. Artur Goebl. Prace ziemne przy fundamentach ruszyły w kwietniu 1892 roku. W maju biskup kielecki Tomasz Kuliński dokonał wmurowania kamienia węgielnego, a już pod koniec tego samego roku świątynia była gotowa – w stanie surowym. Prace przy wykończeniu i wyposażeniu kościoła trwały jeszcze kilka lat, ale i tak trzeba przyznać, że tempo było całkiem niezłe. W sumie na budowę i wyposażenie wydano kwotę 26 753 rubli.
1 listopada 1894 roku proboszcz zagórski ks. Józef Dotkiewicz dokonał poświęcenia kościoła, który stał się świątynią filialną parafii p. w. św. Joachima w Zagórzu. Pierwszym kapelanem został ks. Józef Niewiarowski. Kościół otrzymał wezwanie Zmartwychwstania Pańskiego i Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Pełnej samodzielności kościół w Maczkach doczekał się 28 maja 1924 r. Wtedy to biskup kielecki Augustyn Łosiński erygował parafię p. w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Pierwszym proboszczem został ks. Bolesław Stradowski. W skład parafii weszły Cieśle, Feliks, Maczki, Stare Maczki, Niemce (Ostrowy Górnicze), Wągródka oraz leżąca obecnie w granicach Sławkowa Piernikarka. Z czasem teren parafii pomniejszony został o Ostrowy, Feliks i Piernikarkę. Obecnie siódmym z kolei proboszczem parafii jest ksiądz Krzysztof Szybalski.
Kościół w Maczkach pomimo swych skromnych gabarytów należy do najładniejszych świątyń Sosnowca. Dzieje się tak nie tylko za sprawą jego oryginalnej architektury, ale również dzięki otoczeniu, z którym zdaje się idealnie komponować. Warto wybrać się na spacer po tej pełnej piękna okolicy.
Tekst i zdjęcia: Artur Ptasiński
Centrum Informacji Miejskiej