Olbrzymie kolejki przed Wojewódzkim Ośrodkiem Medycyny Pracy przy ulicy Staszica w Sosnowcu to obrazek z kilku ostatnich dni.
Wszystko przez to, że absolwenci gimnazjów i szkół podstawowych, którzy będą się uczyć w technikach lub szkołach branżowych, muszą wykonać badania i dołączyć do dokumentów rekrutacyjnych zaświadczenie o możliwości uczenia się w danym zawodzie. Kolejka w kulminacyjnym punkcie liczyła nawet 200 metrów, a niektórzy uczniowie wraz z rodzicami stali od 5 rano… w kurzu i hałasie, bo tuż obok trwa remont torów tramwajowych, by dostać obowiązkowe zaświadczenie. Do problemu odniósł się podczas briefingu prasowego Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. – Podwójny rocznik spowodował to, iż młodzież stoi od rana w gigantycznych kolejkach. Co jeszcze bardziej bulwersujące, ten problem nie jest nowy i powtarza się każdego roku. Już w marcu nasze placówki wystosowały odpowiednie pismo, by zapobiec takiej sytuacji, zwłaszcza że mamy do czynienia z podwójnym rocznikiem. Zwróciliśmy się także z prośbą do kuratorium oświaty o zajęcie stanowiska. Wystarczyło podjąć prostą decyzję, by przesunąć termin składania zaświadczeń – uważa Arkadiusz Chęciński. – Tymczasem kuratorium wydało kuriozalną decyzję, że uczniowie mogą przynieść zaświadczenie o braku możliwości doręczenia zaświadczenia we wskazanym terminie i przynieść zaświadczenie w późniejszym terminie, zamiast wydłużyć termin doręczenia zaświadczeń – ocenił prezydent.
W ośrodku zwiększono liczbę lekarzy i wydłużono czas prac ośrodka. Termin dostarczenia przez uczniów zaświadczeń o stanie zdrowia i zaświadczeń o braku możliwości przedłożenia takiego zaświadczenia mija 24 lipca.