Z kurierem po sosnowcu
Pochodzą z odległych czasów, lecz są do siebie bardzo podobne. Trwale wrosły w ziemię, na której stoją. Skłaniają do zadumy nad niepozbawionym cierpienia człowieczym losem. Niczym niebiańskie anteny kierują nasze modlitwy ku Stwórcy. Koją ból i dają nadzieję.
Fotografia archiwalna „Bożej Męki”.
źródło: www.klimontow.na12.pl
„BOŻA MĘKA”
Strzeże dawnego traktu prowadzącego z klimontowskiego dworu do Browaru. Dzisiaj ulica
ta nosi imię Józefa Ignacego Kraszewskiego. Kapliczka swą niepospolitą bryłą przyciąga uwagę. W oczy jako pierwsze rzucają się dwie daty: „1746″ i „1925″. Starsza z nich zapewne
nawiązuje do początków tego miejsca kultu. Najprawdopodobniej pierwotnie stał w tym miejscu drewniany krzyż. Dopiero w późniejszym okresie wzniesiono kapliczkę w formie, jaka zachowała się do współczesnych nam czasów. Co do da ty „1925″ to często bywa ona łączona z rokiem budowy. Jest to jednak zastanawiające, gdyż na archiwalnej fotografii próżno szukać jakichkolwiek napisów. Może kapliczka została zbudowana przed 1925 rokiem, a może po prostu obie daty pojawiły się podczas remontu w latach późniejszych? Nie bez znaczenia jest również to, co widzimy w tle fotografii. Znajduje się tam wieża szybu „Juliusz” oraz komin elektrowni kopalni „Juliusz”. Nieco po prawej widoczna jest także wieża szybu „Karol”. Na zdjęciu jest ona w trakcie wznoszenia bądź posiada jeszcze starą, drewnianą konstrukcję obudowy. Być może te szczegóły pozwolą w przyszłości ustalić przybliżoną datę wykonania tego arcyinteresującego zdjęcia. W górnej części budowli znajdują się cztery nisze, w których umieszczono figury Najświętszej Marii Panny Niepokalanie Poczętej. Dolną część zamieszkuje figura świętej Barbary – patronki m. in.
górników, hutników, marynarzy, rybaków, żołnierzy. Zapewne silne tradycje górnicze klimontowian sprawiły, że figura świętej znalazła tutaj swe lokum.
Dawniej odprawiano pod kapliczką nabożeństwa żałobne i modlono się w intencji zmarłych
Być może smutne skojarzenia sprawiły, że zaczęto nazywać ją „Bożą Męką”. Pośród dawnych mieszkańców Klimontowa teren wokół niej uznawany był za miejsce nawiedzone… Dzisiaj okolica wydaje się nad wyraz bezpieczna i nic nie zakłóca spokoju przechodnia przemykającego tuż obok, nawet późno wieczorową porą.
Wporównaniu ze zdjęciem archiwalnym otoczenie kapliczki zmieniło się nie do poznania.
Kapliczka jako ołtarz przygotowany do uroczystości
Bożego Ciała w 2017 roku.
KAPLICZKA „OŚWIĘCIMSKA”
Podobnie jak w przypadku „Bożej Męki” protoplastą kapliczki był krzyż. Upamiętniał on zamordowanych w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Został poświęcony 15 września 1946 roku. Pierwotnie znajdował się przy zbiegu dawnych ulic 1 Maja i Browarnej. Został postawiony dzięki inicjatywie pani Franciszki Klich, która zadała sobie sporo trudu, by przywieść na ten cel ziemię z terenu obozu zagłady. W związku z budową trasy szybkiego ruchu (obecnie S1) podjęto decyzję o przeniesieniu krzyża w inne miejsce. Jednocześnie pojawił się pomysł, aby zastąpić go ceglaną kapliczką. Tak też uczyniono. Głównym motorem przedsięwzięcia był ks. Stanisław Sapota – proboszcz parafii Chrystusa Króla. Prace budowlane wykonał Jan Imiela. Projekt kapliczki opierał się na formie wspomnianej wcześniej „Bożej Męki”. Również i tutaj znajdziemy figury Najświętszej Marii Panny Niepokalanie Poczętej, a także figury Jezusa jako młodzieńca oraz Jezusa z gorejącym sercem. Symbolika łącząca te dwa miejsca kultu jest bardzo wymowna.
Kapliczka „Oświęcimska” znajduje się przy skrzyżowaniu
ulicy Majora Henryka Dobrzańskiego-Hubala z ulicą Generała Franciszka Kleeberga.
Kapliczka „Oświęcimska” – figura Jezusa z gorejącym sercem.
Tekst i zdjęcia: Artur Ptasiński
Centrum Informacji Miejskiej, tel. 32 265 60 04.
Podczas pracy nad tekstem korzystałem z książki: Ilona Gajda, Jarosław Sobaszek „Kapliczki i krzyże przydrożne Sosnowca”, Sosnowiec 2003 oraz z informacji uzyskanych od Państwa Niechciał.