zagłębie ma tylko trzy punkty straty do miejsca gwarantującego awans
To była piorunująca końcówka. W 83 minucie piłkarze GKS-u objęli prowadzenie, ale już 60 sekund później był remis. W 90 minucie Zagłębie zadało nokautujący cios i po raz drugi w tym sezonie pokonało odwiecznego rywala.
Dzięki niedzielnej wygranej zespół Artura Derbina ma tylko trzy punkty straty do miejsca gwarantującego awans, a w zapasie jeszcze zaległy mecz z Zawiszą.
W pierwszej połowie dominowali katowiczanie, którzy nie wykorzystali kilku wyśmeinitych okazji do zdobycia gola. W szatni trener Derbin szybko zareagował i miejsce Jakuba Araka zajął Łukasz Sołowiej, który zajął miejsce na środku defensywy, a do pomocy przesunięty został Konrad Budek. – Musieliśmy wzmocnić środek pola. Grzesiek Fonfara poszedł “wyżej”, a Michał Fidziukiewicz powędrował na “szpicę” – tłumaczył trener sosnowiczan.
Roszada pomogła bo po kilku minutach drugiej połowy miejscowi zdominowali wydarzenia na boisku. Zagłębie niesione dopingiem fanów próbowało rozerwać defensywę rywali, ale długo nie mogło znaleźć sposobu. Siłę ofensywną wzmocnili jeszcze Jakub Wilk i Adrian Paluchowski i kiedy wydawało się, że gol dla Zagłębia musi paść, z trafienia cieszyli się piłkarze z Katowic. Nie popisał się w tej sytuacji Wojciech Fabisiak, który źle obliczył lot piłki po dośrodkowaniu jednego z rywali.
Radość gości z bramki nie trwała jednak długo. Niespełna minutę później Żarko Udovicic idealnie dograł do Michała Fidziukiewicza, a ten doprowadził do wyrównanaia. Zagłębie poszło za ciosem i w 90 minucie ponownie w roli głównej wystąpił Fidziukiewicz, który tym razem najlepiej znalazł się pod bramką gości i po rykoszecie pokonał katowickiego bramkarza.
– Mam nadzieję, że kibicom to spotkanie się podobało. Emocji nie brakowało, a co najważniejsze skończylo się to wszystko szczęśliwie. Długo wchodziliśmy w ten mecz. Znów pokazaliśmy, że mamy charakter i zawsze gramy do końca – przyznał po meczu trener Zagłębia, Artur Derbin.