Pięć zespołów ratownictwa medycznego – tyle działa na terenie Sosnowca. Tymczasem w sąsiednich Katowicach ponad trzy razy więcej. W mieście chcą, aby liczba zespołów wzrosła, a czasy dojazdu do pacjentów się zmniejszyły.
Stacja Rejonowego Pogotowia Ratunkowego działa póki co przy ul. 3 Maja 33. Póki co, ponieważ trwa budowa nowej siedziby przy ul. Janowskiego. W styczniu wbito symbolicznie pierwszą łopatę, a już dzisiaj widać nowe mury. Nowy budynek ma posiadać wiele innowacyjnych rozwiązań dla członków zespołów ratownictwa medycznego, np. garaże podziemne, miejsce do dezynfekcji, łatwość dostępu do magazynów leków, tlenu, pokój wypoczynku z siłownią. Zaplanowano też kompleksowe rozwiązania związane ze
szkoleniami, z dużą salą wykładową, kilkoma małymi oraz salą do symulacji medycznej wraz z reżyserkami. W projekcie przewidziano ok. 60 miejsc parkingowych i OZE (np. fotowoltaika czy pompy ciepła).
Działkę, o wartości 1,5 mln zł, nieodpłatnie przekazało miasto, a całą inwestycję finansuje Urząd Marszałkowski w Katowicach. Budowa to koszt w wysokości prawie 25 mln zł.
Teraz jednak niezwykle istotne jest, aby zwiększyć dostępność do zespołów ratownictwa medycznego. Tych, na tle innych miast, nie jest dużo.
– Apelujemy o utworzenie kolejnego zespołu ratownictwa medycznego dla Sosnowca. Obecnie mamy taką sytuację, że w 200-tysięcznym mieście funkcjonuje pięć zespołów, a więc jeden przypada na 40 tysięcy mieszkańców. Tymczasem średnia w województwie wynosi 26 tysięcy mieszkańców. Za to w Katowicach funkcjonuje szesnaście zespołów, a więc średnio jeden na 17 tysięcy mieszkańców. To pokazuje, jak duża jest dysproporcja – mówi Mateusz Bochenek, przewodniczący Rady Społecznej RPR w Sosnowcu, poseł na Sejm.
Rejonowe Pogotowie Ratunkowe w Sosnowcu ma wiele pracy, a zasięg działalności sięga Szczekocin.
– Rocznie pogotowie ma ok. 75 tysięcy wyjazdów na terenie Sosnowca i miast ościennych. Dlatego potrzebny jest kolejny zespół – wtóruje Wanda Olko, członkini Rady Społecznej Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu, radna Rady Miejskiej.
Jak się okazuje, nie jest to nowy apel. Dotychczas jednak nie ma zgody Ministerstwa Zdrowia, które brak kolejnego zespołu tłumaczy względami finansowymi.
– Wspieramy wiele służb, bo bezpieczeństwo mieszkańców to jeden z priorytetów. Przekazujemy działki nie tylko pogotowiu, ale też sądowi, prokuraturze, policji, dofinansowujemy zakup radiowozów, wozów dla straży pożarnej i innych. Cieszymy się ze współpracy z Marszałkiem, z Urzędem Marszałkowskim, dyrektorem Pogotowia, bo razem udaje nam się naprawdę wiele zrobić dla zdrowia mieszkańców. Nowe karetki i nowa siedziba to tylko element. Jednak nie może być tak, że nawet gdy wojewoda mówi, że niezbędny jest jeszcze jeden zespół, rząd mówi, że nie da środków, kiedy pomoc medyczna jest tak potrzebna. Deklaruję razem z radnymi, że jeżeli są problemy finansowe, jesteśmy w stanie wesprzeć polski rząd. Apelujemy o przemyślenie decyzji – przyznaje Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Warto dodać, że jesienią ubiegłego roku, pogotowie uruchomiło nowe miejsce stacjonowania zespołu ratownictwa medycznego w Kazimierzu Górniczym. Dzięki temu, skróciły się czasy dojazdów w Kazimierzu, ale również Juliuszu, Ostrowach Górniczych, Maczkach oraz w dąbrowskich Strzemieszycach.
– Zrobiliśmy to po to, aby czas dojazdu był jak najkrótszy, ale to spowodowało, że kolejny zespół jest niezbędny, aby jakość nie spadała – dodaje prezydent Sosnowca.
Zarówno władze miasta, jaki i przedstawiciele Rady Społecznej zapowiadają, że będą ponawiali apele o kolejny zespół ratownictwa medycznego.