Puszcza Pakosznicka, zwana też Pakosznicą, to legendarny kompleks leśny przed wiekami pokrywający sporą część krainy rozciągającej się nad Sztołą, Białą Przemszą, Bobrkiem (Płuczką) i Potokiem Zagórskim. Pakosznica należy do najstarszych nazw miejscowych w naszym regionie.
Z nazwą Pakosznica po raz pierwszy spotkałem się przed wielu laty, gdy jako nastolatek zaczytywałem się w książkach Mariana Kantora -Mirskiego oraz Jana Przemszy -Zielińskiego. W książkach tych uwieczniono wspaniały świat dawnego nieistniejącego już Zagłębia. W jednej z najważniejszych publikacji* Kantora znalazłem taki oto fragment: „Gmina Zagórze usadowiła się na wale wzgórz formacji triasowej, sięgającym do 340 m wysokości i biegnącym łukowato od góry zamkowej w Będzinie w stronę Klimontowa, by opaść nagle w dolinie Płuczki dopływu Białej Przemszy. Jeszcze w 1840 – 1850, otoczona była olbrzemiemi borami, które widniały w stronie północno -wschodniej i południowej, jako resztki puszczy zwanej Pakosznica, ciągnącej się od Pszenia poprzez Bór Biskupi i kończącej się na Wilczej Górze pod Zagórzem”.
Zaintrygowała mnie ta wzmianka o prastarej puszczy. Zacząłem odbywać wędrówki do miejsc, które przed wiekami wchodziły w jej skład. W pierwszej kolejności odkryłem Pakosznicę w dobrze znanym mi Lesie Zagórskim. Było to w czasach, gdy las ten nie był jeszcze tak mocno eksploatowany jak obecnie. Bez większego trudu można było odnaleźć tereny przypominające puszczańskie ostępy. W dużo mniejszym niż wówczas zakresie znajdziemy je i dzisiaj, lecz z roku na rok jest ich coraz mniej.
Podczas nieco dalszych wędrówek natrafiałem na symboliczne ślady Pakosznicy w wielu innych miejscach – w Bukownie, Pszeniu, Sławkowie, Jaworznie oraz w Lasku Józefowskim** w Sosnowcu.
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/F2.jpg)
Z biegiem lat temat Pakosznicy nie przestawał mnie fascynować. Kiedy więc w 2010 roku wspólnie z przyjaciółmi zakładaliśmy stowarzyszenie regionalne, to otrzymało ono właśnie imię Pakosznicy. Dlaczego? Puszcza Pakosznica była ostoją dzikiej przyrody i jednocześnie miejscem, gdzie powstawały pierwsze ludzkie osady – pośród dziewiczej natury tworzyła się kultura. Stowarzyszenie Pakosznica zostało powołane, aby zajmować się przyrodą i kulturą właśnie. W owym czasie słowo Pakosznica było zupełnie zapomniane. Nie funkcjonowało także w świecie wirtualnym – nie odnajdywała go żadna z przeglądarek internetowych. Prowadząc działalność społeczną pod szyldem Pakosznicy, przywróciliśmy je do użytku.
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/F1.jpg)
Moje kolejne spotkanie z informacjami o Pakosznicy nastąpiło niedawno. Stało się to za sprawą Marka Nuckowskiego – pasjonata lokalnej historii. Kolega Marek zagadnięty przeze mnie o źródła, w których pojawia się Pakosznica, podsunął mi dwie wielce interesujące dziewiętnastowieczne mapy. Na jednej z nich (mapa imperium Habsburgów z lat 1869-1887) zaznaczono ciek wodny o nazwie Pakosznica Bach (z niem. Strumień Pakosznica). Na drugiej, również austriackiej mapie w tym samym miejscu widnieje strumień o nazwie Pakoszyca. Eureka! Kolejną podobną fonetycznie nazwę znalazłem w artykule „Hydrografia Dawnego Jaworzna – rzeki” ***. Przeczytałem tam o strumieniu Pakuśnica, który toczył swe wody w miejscu, gdzie obecnie znajduje się zalew Sosina. Z analizy map i tekstu wynika, że Pakosznica, Pakoszyca i Pakuśnica to ten sam ciek wodny płynący ze wschodu na zachód – położony na północ i północny wschód od jaworznickich Pieczysk. Zanim zniknął zupełnie (na skutek kopalnictwa piasku), to uchodził do Koziego Brodu, który to z kolei jest lewym dopływem Białej Przemszy. We wspomnianym artykule pojawia się również interesująca informacja o tym, że Pakuśnica bierze swój początek z łąk i lasu Pakuśnica. Mamy zatem wzmiankę o lesie Pakuśnica! Ze sporą dozą prawdopodobieństwa możemy przyjąć, że las jak i strumień Pakosznica – Pakuśnica swymi nazwami nawiązują do głównej bohaterki naszego artykułu. Nieco odmienne brzmienie może wynikać z różnic w wymowie i zapisie nazwy, która na przestrzeni wieków mogła ewoluować. Interesujące jest również znaczenie słowa pakuśnica. Otóż właśnie w ten sposób przed wiekami określano… czarownice. Czyżby zatem Puszcza Pakosznicka w zamierzchłej przeszłości zamieszkana była przez istoty parające się magią i to od nich właśnie swą nazwę wywodzi? W tym miejscu na myśl przychodzi mi jedna z zagłębiowskich legend „O Mogile imci pana Pawła Jelitczyka” ****. Jest to opowieść o dzielnym rycerzu Pawle herbu Jelita zmagającym się z siłami nieczystymi. Akcja tejże opowieści (którą serdecznie polecam) toczy się właśnie na terenie puszczy pokrywającej południowy brzeg Białej Przemszy. Co prawda, zamiast czarownicy występuje w niej potężny i niezwykle przebiegły czarownik, lecz przecież czary to czary i moc swą mają bez względu na płeć.
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/F3.jpg)
Choć trudno w jasny sposób określić granice Puszczy Pakosznickiej, to patrząc na współczesne mapy można przyjąć, że spory jej obszar nadal porastają lasy. Nie mają one już swego pierwotnego puszczańskiego charakteru, bo Pakosznica już dawno została w pieńwy cięta. W jej miejscu pojawiły się lasy gospodarcze – plantacje desek posadzone ręką człowieka. Spora część obszaru odwiecznej Pakosznicy dość mocno została przekształcona przez odkrywkowe wydobycie piasku. Radykalnie zmieniły się stosunki hydrologiczne. Pomimo tego teren ten jest wspaniałą oazą zieleni, ciszy i spokoju. Oby w przyszłości udało się doprowadzić do zmiany sposobu gospodarowania lasami i przynajmniej w pewnym zakresie odtworzyć kipiącą bioróżnorodnością namiastkę dawnej Puszczy Pakosznicy.
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/F4.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/F5.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f6.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f7.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f8a-667x1024.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f8b.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f9.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f10.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f11.jpg)
![](https://kuriermiejski.com.pl/wp-content/uploads/2023/05/f12.jpg)
Tekst i zdjęcia: Artur Ptasiński,
Centrum Informacji Miejskiej
*Marian Kantor Mirski „Z przeszłości Zagłębia Dąbrowskiego i okolicy – Szkice monograficzne z ilustracjami”, Sosnowiec 1932 r.
** Artykuł na ten temat znajduje się TUTAJ.
*** Piotr Burczy – „Hydrografia dawnego Jaworzna – rzeki”: www.gistoria.pl.
**** Tekst legendy jest dostępny w książce „Legendy Zagłębia” oraz na stronie internetowej: zaglebiedabrowskie.org.