Stadion Ludowy ma już 59 lat i jest coraz bliżej emerytury
21 października 2015 roku przypadła 59. rocznica otwarcia Stadionu Ludowego.
W przyszłym roku zasłużony emeryt, bo tak najłagodniej można mówić dziś o leciwym obiekcie, będzie obchodził 60-lecie istnienia. Biorąc pod uwagę fakt, że nowy stadion, w zasadzie kompleks sportowy, ma powstać na terenach wokół Górki Środulskiej, powoli trzeba się będzie żegnać z wysłużonym obiektem, który przez lata był świadkiem wzlotów i upadków sosnowieckiej piłki. Na łamach „Kuriera” postanowiliśmy dziś przypomnieć kilka faktów z historii Stadionu Ludowego.
Otwarcie Stadionu Ludowego miało miejsce 21 października 1956 roku. Wówczas Stal Sosnowiec (nazwa Zagłębie zaczęła obowiązywać w roku 1962 – przyp. red.) zmierzyła się w meczu I ligi (dzisiejsza ekstraklasa) z Gwardią Bydgoszcz. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a bramkę dla sosnowiczan w 7 minucie zdobył Czesław Uznański, przechodzącym tym samym do historii jako strzelec pierwszego gola na Stadionie Ludowym. – Kilka miesięcy wcześniej, w lipcu, jako pierwszy strzeliłem gola na otwieranym wówczas Stadionie Śląskim, potem ten gol na Ludowym. Powiem jednak szczerze, że tego pierwszego meczu na Ludowym nie pamiętam. Tłumy ludzi, zgiełk to pamiętam. Każdy chciał przyjść na stadion,
zobaczyć, jak wygląda. Zresztą już jak stadion budowano, ludzie tłum nie tam chodzili. Głównie z ciekawości. Wszystko to robiło niesamowite wrażenie. Na Mireckiego, gdzie do tej pory graliśmy swoje mecze, myliśmy się w zimnej wodzie. Na Ludowym był za to basen, prysznice, oj to były luksusy – wspominał przed laty początki stadionu strzelec historycznej bramki, który zmarł w marcu ubiegłego roku. Stadion Ludowy wybudowano tak naprawdę w Szopienicach, wówczas samodzielnym mieście, dziś dzielnicy Katowic. W Sosnowcu znalazł się dzięki administracyjnej decyzji o zmianie granic Szopienic. Nikt nie przejmował się wówczas faktem, że w dużej mierze powstał on na prywatnych działkach. Na początku lat 90. ubiegłego wieku, już po zmianie ustroju, właściciele zaczęli domagać się rekompensat za utracone nieruchomości. Sprawy własnościowe ciągnęły się latami. Dopiero w 2014 roku miasto stało się właścicielem wszystkich gruntów, na których stoi stadion. Budowę na szopienickich łąkach rozpoczęto w roku 1954. W zamyśle Stadion Ludowy miał doprowadzić do integracji Zagłębiaków i Ślązaków. Służyć temu miała m. in. Pierwotnie planowana nazwa obiektu – Stadion Szopienic i Sosnowca. Pomysł był jednak tak nierealny, że szybko od niego odstąpiono. Prace koordynował Komitet Budowy Parku Kultury Fizycznej Sosnowiec – Szopienice. Stadion budowano w czynie społecznym, głównie rękami młodzieży (według ówczesnych szacunków młodzi sosnowiczanie przepracowali 3 tys. roboczogodzin). Na apel, by zakasać rękawy i przyłączyć się do pracy, który komitet skierował do blisko 400 szkół i przedsiębiorstw, odpowiedziało zaledwie 30. Co ciekawe, do budowy nie dołączyła się żadna kopalnia. Sypać wały pomagali za to pracownicy hut Sosnowiec i Milowice. Stadion oficjalnie mógł pomieścić 34 557 miejsc, w tym 26 557 były to miejsca siedzące. Według historycznych zapisów pierwszy mecz z Gwardią Bydgoszcz obejrzało prawie 40 tys. widzów i był to rekord frekwencji na tym stadionie. Na wały usypano 120 tys. metrów sześc. ziemi. Wokół stadionu
posadzono 42 tys. krzewów i 1,2 tys. drzew. Zanim zdecydowano się na nazwę Ludowy, ogłoszono konkurs. Propozycji nie brakowało. Niektóre z nich raziły śmiesznością: Sosno -Sport, Sport i Hart, Olimpia -Sos czy Salto – Gol.
Uroczyste otwarcie stadionu zaplanowano na 7 października 1956. Z tej okazji do Sosnowca zaproszono węgierski Vasas Csepel. Niestety, fatalna pogoda pokrzyżowała plany włodarzom miasta. Spotkanie ostatecznie odbyło się na stadionie przy alei Mireckiego, a Stal w kiepskim stylu przegrała aż 0:5. Dwa tygodnie później wszystko przebiegało już zgodnie z planem.
Otwarcie zamieniło się w wielki sportowy festyn. Stadion był wypełniony do ostatniego miejsca. Bilety sprzedawano nawet w kioskach, uruchomiono też specjalne autobusy. Zanim na murawę wybiegli piłkarze Stali i Gwardii Bydgoszcz, odbył się pokaz sztucznych ogni, przygrywały orkiestry dęte, swój mecz rozegrali też rugbyści Górnika Kochłowice i Polonii Bytom. Pierwszy sezon na Ludowym nie okazał się jednak zbyt szczęśliwy dla Stali, która spadła wówczas z najwyższej klasy rozgrywkowej. Potem było już znacznie lepiej. Sosnowiczanie rozgrywali na Ludowym m. in.: spotkania w ramach europejskich pucharów. W latach siedemdziesiątych stadion dorobił się nawet oświetlenia, ale w związku ze sporymi kosztami tylko kilka spotkań odbyło się przy jupiterach. Po latach część lamp została przeniesiona na Stadion Śląski, a na nowe maszty oświetleniowe trzeba było czekać do 2007 roku. Ludowy przez lata był areną spotkań najwyższej klasy rozgrywkowej. Po spadku z II ligi w 1992 roku, a następnie po upadku klubu, Ludowy był domem dla piłkarzy grających wówczas w klasie okręgowej. Ekstraklasa na Stadion Ludowy zawitała jeszcze tylko na sezon. W 2007 roku Zagłębie ponownie zawitało do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale już rok później w związku z aferą korupcyjną spadło o dwie klasy rozgrywkowe. Wówczas oprócz oświetlenia zamontowano także podgrzewaną murawę, a następnie przebudowano trybunę krytą. Były to ostatnie większe inwestycje w leciwy obiekt, który jeszcze w sezonie 2009/2010 służył przez kilka kolejek jako obiekt zastępczy dla Wisły Kraków. Dziś Ludowy może pomieścić 6 tys. widzów i jest areną zmagań dla piłkarzy I -ligowego Zagłębia, które doskonale radzi sobie w tym sezonie na zapleczu ekstraklasy. Niewykluczone, że obiekt przy Kresowej w przypadku ewentualnego awansu do ekstraklasy jeszcze raz będzie miał okazję ugościć najwyższą klasę rozgrywkową. Bo choć jak mówią złośliwi, Ludowy to „pudrowany trup”, to wciąż spełnia wymogi licencyjne. Gdyby nawet do takiej sytuacji doszło, to będzie to już tylko łabędzi śpiew tego stadionu, gdyż władze miasta podjęły decyzję, że nowy kompleks sportowy powstanie na Górce Środulskiej. Z punktu widzenia interesu klubu i miasta będzie to jednak dobre rozwiązanie, gdyż jeśli Zagłębie wcześniej awansuje do ekstraklasy niż powstanie nowy obiekt, to nasz zespół nie będzie musiał szukać obiektu zastępczego. Zgodnie z zapewnieniami władz miasta Ludowy nie zniknie z powierzchni ziemi, ale wraz z całą otaczającą infrastrukturą będzie pełnił funkcję bazy treningowej, tak dla seniorów, jak i grup młodzieżowych i całej Akademii.
Tłumy kibiców na stadionie.
Chodź trudno w to uwierzyć, to były takie mecze, że na trybunach nie było już gdzie igły wcisnąć.
Emocji na Ludowym nigdy nie brakowało.
Kadr ze spotkania wpisującego się w obchody 60 – lecia piłki nożnej w Sosnowcu.
Tak obecnie prezentuje się trybuna kryta zmodernizowana w 2009 r.
Niestety, podczas silnych opadów, nie spełnia swojego zadania.
Prawie 40 tys. kibiców oglądało inauguracyjny mecz Stali Sosnowiec.