z kurierem po sosnowcu
Jeżeli pójdziemy za przykładem Jana Przemszy-Zielińskiego i rodzące się Zagłębie porównamy do ogarniętego gorączką złota terytorium nad rzeką Klondike w Kanadzie, to Sosnowiec należy uznać za słynne Dawson City. Teatr Zagłębia jest zatem drogocennym samorodkiem złocistego kruszcu znalezionym nad Black Przemsza River.
Teatr nadaje nazwę ulicy przy której został zbudowany przed 119 laty.
Onegdaj na balkonach znajdowały sie portrety słynnych dramaturgów, m.in Słowackiego i Fredry.
W 1940 roku zostały one usunięte przez Niemców.
Narodził się 5 lat przed tym, jak Sosnowiec (Sosnowice) uzyskał prawa miejskie. Nie był jednak pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem w Zagłębiu Dąbrowskim. Dzisiaj trudno ustalić, kiedy na terenie naszego regionu odbył się pierwszy występ przyjezdnej trupy teatralnej. Nie wiemy również, kiedy powstał pierwszy amatorski teatrzyk. Wiemy natomiast, że już w roku 1866 w pobliskiej Dąbrowie bardzo prężnie działał „Teatr Amatorski”. Również w Będzinie co najmniej od roku 1888 funkcjonowała scena w ramach Towarzystwa Amatorów Sztuki Dramatycznej. Pierwszy teatr amatorski pojawił się na kartach historii Sosnowca w roku 1874. Fascynaci aktorstwa dawali przedstawienia w zabudowaniach nieczynnej kopalni „Feliks” (okolice dzisiejszego „ślimaka” przy ul. 3 Maja). W 1880 r. z inicjatywy kolejarzy, w tym Aleksandra Janowskiego (wybitnego krajoznawcy, patrona sosnowieckiego oddziału PTTK), powstał teatr w parowozowni przy obecnej ul. Kilińskiego. Teatr ten musiał działać na dość dobrym poziomie, skoro szeroko rozpisywała się o nim prasa, również warszawska. Opiekę artystyczną sprawowało Towarzystwo Teatralno – Muzyczne Amatorów Sosnowieckich.
Przed wejściem na scenę pokonujemy granicę światów.
Sznurownia ma w sobie coś z takielunku dawnych żaglowców.
Po kilkunastu latach owocnej działalności teatr zmuszony został do opuszczenia lokum na leżącego do Drogi Żelaznej Warszawsko -Wiedeńskiej. Ponoć miało to związek z konfliktem pomiędzy dyrekcją kolei i zespołem artystycznym. Zaradni amatorzy bardzo szybko znaleźli nowy lokal we wzniesionym przez Ludwika Mauve hotelu „Sielec” (budynek istnieje do dzisiaj – ul. Staszica 6). Nieubłaganie zbliżał się jednak zmierzch czasów aktorów -amatorów. Mieszkańcy wsi Sosnowice zapragnęli teatru w pełni profesjonalnego. Do nadgranicznych Sosnowic niczym na bezkresne terytoria Dzikiego Zachodu przybywali ludzie zdolni i odważni, żądni sławy i pieniędzy awanturnicy, doskonali fachowcy i nie poprawni marzyciele. Zapewnienie rozrywki, ale i duchowej strawy, poskutkowało więc rychłym wzniesieniem przybytku IX muzy. Był rok 1897. Przedsiębiorca Józef Szymański przy wsparciu m.in. Gwarectwa „Hrabia Renard” wybudował niezwykle nowoczesny jak na tamte czasy gmach teatralny. Przedsięwzięciu towarzyszył wielki rozmach. Obiekt posiadał reprezentacyjne foyer, osobne damskie i męskie szatnie, dwa bufety, restaurację oraz hotelik „Saski”.
Sznurownia w prawie całej okazałości.
Most portalowy i most świetlny (po prawej).
W przedstawieniach mogło uczestniczyć do 700 widzów, dla ówczesnych „vipów” przygotowano osiem lóż. Zadbano również o komfort. Sala posiadała ogrzewanie oraz niezbyt często stosowane wówczas wentylatory. Budynek został zelektryfikowany. Uroczystego otwarcia „Teatru Zimowego” dokonano 6 lutego 1897 r. Wystawiono wówczas „Zemstę” Aleksandra Fredry. Przedstawienie poprzedzono „Prologiem” autorstwa mieszkającego w Sosnowcu pisarza Andrzeja Niemojewskiego. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że sosnowiecka scena powstała jako szósta w kraju, po Warszawie, Krakowie, Lwowie, Lublinie i Kaliszu. Jeszcze w tym samym roku, 15 lipca, w pobliskim parku otwarto „Teatr Letni” na 800 miejsc, w którym widownia zasiadała „pod chmurką”.
Widok na scenę z tzw. jaskółki. W dole trwają przygotowania do spektaklu Siódemka.
Strop techniczny. Wyżej jest już tylko dach.
Pierwotnie miał on zostać zbudowany w Parku Sieleckim. Niestety, pomysł ten nie został zrealizowany i „Letni” powstał tuż obok „Zimowego” w sąsiedztwie tzw. „świńskiej rampy”, czyli swego rodzaju targowiska trzody chlewnej. Powodowało to pewien dyskomfort… Nawet najdelikatniejsze zefirki wiejące z okolic dzisiejszego Supermarketu przynosiły niebywały fetor skutecznie zakłócający kontemplowanie sztuki. Ostatecznie „Teatr Letni” został rozebrany (z przeznaczeniem na opał) podczas I wojny światowej. Nie wiemy, czy do tak radykalnego działania przyczyniła się owa niefortunna lokalizacja… „Teatr Zimowy” szczęśliwie przetrwał dziejowe zawieruchy, by po latach jako „Teatr Zagłębia” stać się ikoną i chlubą naszej kultury. Poprzez 119 lat swej historii przechodził zmienne koleje losu i kilkakrotnie zmieniał nazwy. Przeżywał wzloty i upadki, ideologiczne zawirowania oraz transformacje ustrojowe. Dzielnie przetrzymał rewolucję 1905 roku oraz dwie wojny światowe. Zawsze jednak bawił i zachwycał, skłaniał do głębokich przemyśleń, dostarczał patriotycznych uniesień, a przede wszystkim był cudownym wehikułem, który wraz z dźwiękiem trzeciego dzwonka przenosi nas do wspaniałego świata sztuki.
Nad prawidłowym przebiegiem przedstawienia czuwa inspicjent. Tak wygląda jego stanowisko pracy.
Scenografia do przedstawienia Sala Królestwa.
Jednorazowe opakowania po piwie oraz skrzydła husarskie czekają na udział w przedstawieniu Siódemka.
Pod czujnym okiem Marszałka.
W rekwizytorni można znaleźć dosłownie wszystko…
Miłośnicy przedstawienia Boeing, Boeing z pewnością rozpoznają niektóre akcesoria.
Tak wygląda małe ale jakże ważne królestwo pana konserwatora.
Teatralne magazyny kryją różne osobliwości.
Intruz w garderobie.
W podziemiach budynku znajduje się tajemnicze pomieszczenie zazwyczaj niedostępne dla zwykłych śmiertelników.
Z lotu ptaka rybim okiem ujęte.
Widok w kierunku dawnej świńskiej rampy.
Tekst i zdjęcia: Artur Ptasiński
Autor serdecznie dziękuje Dyrekcji oraz Pracownikom Teatru Zagłębia za okazaną pomoc, anielską cierpliwość oraz wyrozumiałość.